KOSZYKÓWKA, III LIGA, MUKS PIASECZNO - AZS POLITECHNIKA WARSZAWSKA 65:61 (18:24, 9:17, 15:11, 23:9) W meczu na szczycie grupy C trzeciej ligi podopieczni Cezarego Dąbrowskiego podtrzymali znakomitą serię zwycięstw, która trwa... od samego początku sezonu

Dziewiąte ligowe zwycięstwo z rzędu nie przyszło jednak łatwo – przede wszystkim za sprawą nieudanej w wykonaniu gospodarzy pierwszej połowy meczu. Politechnika od samego początku weszła w spotkanie bardzo zmotywowana, wykorzystując nie najlepiej dysponowaną obronę piasecznian. MUKS chciałby zapomnieć zwłaszcza o drugiej kwarcie, w której udało im się zdobyć ledwie dziewięć punktów, przez co przyjezdni zdołali sobie wypracować bezpieczną – wydawać by się mogło - przewagę 10-15 punktów.
Trzecia kwarta przyniosła już lepszą defensywę, ale dalej gospodarzom nie siedział rzut. Wreszcie, na pięć minut przed końcem spotkania Maciej Dyduch trafił dwie ważne trójki z rzędu, co pozwoliło piasecznianom nawiązać kontakt, dało zastrzyk motywacji do jeszcze silniejszej obrony na całym boisku, z czego wyszło kilka przechwytów, które nie pozwoliły na stratę punktów.
- Doszliśmy ich w ostatnich dwóch minutach, wyprzedziliśmy o cztery punkty i utrzymaliśmy korzystny wynik – mówi Nikodem Sarosiak, silny skrzydłowy/środkowy MUKS Piaseczno. - Szanse na awans do drugiej ligi są cały czas, ale teraz dużo trudniejsza część rozgrywek i musimy wejść na wyższy poziom, bo zbyt często zdarzają nam się wpadki i słabe momenty. Na tym etapie rozgrywek każdy to wykorzysta.