wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 756), 2019-03-08
Nie zabrakło emocji
KOSZYKÓWKA, III LIGA, MUKS PIASECZNO – HUTNIK WARSZAWA 107:108 (21:22, 28:36, 12:14, 25:14, d: 9:9, d: 12:13) Aż dwóch dogrywek było trzeba, żeby wyłonić zwycięzcę sobotniego meczu w Piasecznie. Niestety, tym razem skończyło się bez happy endu dla gospodarzy
Po wyjazdowej wygranej w zaległym meczu z Hutnikiem (62:66) delikatnym faworytem byli przyjezdni. Po słabej pierwszej połowie, kiedy piasecznianie nie bronili tak jak powinni, w zasadzie przez cały czas trzeba było gonić wynik. Dzięki dobrej czwartej kwarcie udało się doprowadzić do dogrywki. W ostatniej akcji faulowany przy rzucie był Tomasz Wójcikowski, ale „Młody” spudłował rzut osobisty na dwie sekundy przed końcem, wobec czego niezbędna była dogrywka. Tym razem w samej końcówce celnym lay’upem wyrównali goście i... trzeba było grać dalej. Co ciekawe, niewiele brakowało, a konieczna byłaby trzecia dogrywka. Niestety, faulowany przy rzucie za trzy Wójcikowski trafił dwa pierwsze osobiste, ale spudłował trzeci i Hutnik mógł chwilę potem świętować jednopunktową wygraną.
- Dwa mecze z Hutnikiem pokazały, że jesteśmy wyrównanymi drużynami – skomentował Cezary Dąbrowski, trener MUKS Piaseczno. - W takich spotkaniach liczą się wszystkie błędy zawodników. Kluczowy dla wyniku był jednak brak obrony w pierwszej połowie.
Tyl.