wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 745), 2018-12-07
To wszystko wydaje mi się nierealne
GÓRA KALWARIA Były burze oklasków, łzy wzruszenia i radości oraz wiele podniosłych słów. Małgorzata Wieniawska została 65. Kawalerem Orderu Uśmiechu w Polsce
Panią doktor, która od 36 lat leczy mieszkańców Góry Kalwarii znają niemal wszyscy w mieście. Ona również, jako pediatra przez lata wykonująca badania bilansowe w szkołach, poznała niemal każdego. – Uśmiechnięta na tysiąc sposobów, nie lubiąca pierwszych miejsc i świateł reflektorów, wypełniająca przestrzeń ciepłą obecnością – przedstawiała odznaczoną Monika Kasprzyk, jedna z mam wdzięcznych pani doktor.
Do tego, by Małgorzata Wieniawska została udekorowana najbardziej słonecznym z odznaczeń, doprowadzili uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Czersku. I to w tej placówce tydzień temu odbyła się uroczysta ceremonia wręczenia odznaczenia. Dzieci wysłały ponad 100 listów do kapituły orderu. Pisały (a kilkoro z nich także opowiadało w poprzedni piątek) dlaczego pani Małgorzata zasługuje na order. – Pani doktor nie oszukuje, nie mówi „nie będzie bolało”, jak będzie – opowiadał jeden z kilkulatków, a słuchaczom oczy się szkliły łzami.
Mistrzem ceremonii był Marek Michalak, rzecznik praw dziecka i kanclerz kapituły. Opowiedział o dziejach orderu wymyślonego 50 lat temu przez chłopca w pobliskim Konstancinie, a 10 lat później uznanego przez Sekretarza Generalnego ONZ za jedyne na świecie odznaczenie międzynarodowe nadawane dorosłym tylko i wyłącznie na wniosek dzieci. Kawalerami orderu są dwaj papieże, królowa Szwecji Sylwia, król Arabii Saudyjskiej czy Matka Teresa z Kalkuty. Zanim do tego grona (jako 1027. na świecie) dołączyła Małgorzata Wieniawska, musiała przejść pasowanie różą, a następnie wypić pucharek soku z cytryny świeżo wyciśniętej przez dzieci, po czym... uśmiechnąć się. – Pani doktor kontynuuje to, co kiedyś zapoczątkował Janusz Korczak, jest postacią - drogowskazem. Macie na swoim terenie absolutnie piękną osobę, którą możecie naśladować, ciepłą, rozumiejącą sprawy dzieci – mówił Marek Michalak po wysłuchaniu licznych podziękowań i pochwał wygłoszonych w kierunku pani doktor.
– Cały czas towarzyszy mi uczucie, że nie zasłużyłam na to wyróżnienie, i że moje działania były kropelką przy tym, co robiły tu dziś wymienione osoby – powiedziała Małgorzata Wieniawska z wrodzoną sobie skromnością. – Będę starała się, na ile mi starczy jeszcze sił, nadal pracować i służyć temu miastu i wszystkim. Dziękuję dzieciom za te piękne listy. To co usłyszałam jest bardzo miłe. Ciesze się, choć to wszystko wydaje mi się nierealne, nierzeczywiste – dodawała. – Chciałam powiedzieć, że obojętnie jaki zawód się wykonuje, należy to robić z pasją, z przyjemnością, nie myśleć o nagrodach – radziła i dziękowała także swoim najbliższym: rodzicom, mężowi, dzieciom i wnukom obecnym na sali.
Wśród gratulujących nowej pani kawaler był również burmistrz Arkadiusz Strzyżewski. – Ciężko jest podziękować za 36 lat pracy. Pani doktor leczy dzieci czasem też w późnych godzinach, zupełnie społecznie, z serca, z przekonania i myślę, że możemy śmiało nazwać panią Wieniawską taką kalwaryjską doktor Queen – powiedział, przypominając bohaterkę serialu popularnego przed laty w Polsce.
Wręczenie orderu było częścią obchodów dnia patrona w szkole w Czersku pod hasłem „Nauka może być super”. Z tej okazji dzieci śpiewały, tańczyły, a także uczestniczyły w pokazach naukowych.
Piotr Chmielewski