wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 841), 2021-01-29
Walczą ze spółdzielnią o balkony
PIASECZNO Właśnie trwa montaż balkonów w bloku przy ul. Kusocińskiego 10. - My też chcemy takie mieć – mówi pan Marcin, mieszkaniec budynku przy ul. Kusocińskiego 14A. - Niestety, trudności piętrzy administrator naszego bloku, czyli Spółdzielnia Mieszkaniowa „Jedność”
- W naszym budynku też większość mieszkańców chce mieć balkony
– mówi pan Marcin. - Na 160 lokatorów „za” są 92 osoby. Myślę, że chętnych byłoby więcej gdyby nie rozbieżności dotyczące finansowania inwestycji.
Nasz czytelnik wyjaśnia, że właściciele mieszkań są elastyczni jeśli chodzi o parametry techniczne balkonów. Zgodzą się zarówno na podwieszane, jak i na podporach, jeśli takie będą zalecenia specjalistów. - Problemem jest natomiast to, że spółdzielnia nie ma dobrej woli, aby poprawić naszą jakość życia – uważa. - Prosimy, aby zmienić zapis w statucie. Chodzi o to, aby „Jedność” mogła zaciągnąć kredyt na balkony na minimum 5 lat. Oczywiście kredyt spłacaliby mieszkańcy, którzy zdecydują się na inwestycję. Jeśli właściciel mieszkania umrze, wówczas zobowiązanie finansowe przechodziłoby na kolejnego właściciela lub spadkobiercę. To w naszym odczuciu najlepsza i najtańsza dla mieszkańców forma finansowania. Prezes ma chyba jednak inne zdanie na ten temat... - dodaje.
Stanisław Zawadzki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Jedność” wyjaśnia, że na balkony trzeba mieć pozwolenia i pieniądze. - Ja się w kredyty nie chcę bawić – zaznacza. - Mieszkańców też na nie nie stać, bo 60 proc. naszych lokatorów to emeryci. Będziemy rozmawiać o balkonach wiosną, podczas walnego zgromadzenia. Zapytamy mieszkańców, czy rzeczywiście chcą je mieć. Warunek jest jeden: muszą zebrać pieniądze i sfinansować inwestycję z własnej kieszeni.
Tomasz Wojciuk