wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 840), 2021-01-22
Dom przy Kniaziewicza znów stanął w płomieniach
PIASECZNO W niedzielę rano doszło do kolejnego pożaru niezamieszkałego, drewnianego domu przy ul. Kniaziewicza
Pożar wybuchł ok. godz. 5.40, natychmiast przyjechało 6 zastępów straży pożarnej, w tym podnośnik oraz auto z drabiną.
– Gdy przybyliśmy na miejsce płomienie były widoczne już na zewnątrz – mówi mł. bryg. Łukasz Darmofalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. – Spaliło się ok 200 m kw., częściowo musieliśmy rozebrać konstrukcję dachu, by dostać się do zarzewi ognia. Nie było osób poszkodowanych – dodaje strażak.
Akcję gaśniczą zakończono o godzinie 9. Do równie groźnego pożaru doszło tutaj rok temu, 12 stycznia. Z relacji osób zamieszkałych przy ul. Kniaziewicza wynika, że w pustostanie koczują bezdomni.
– Po poprzednim pożarze właściciele nieruchomości zabili okna deskami, założyli nową furtkę i tabliczki z informacją, by nie wchodzić – opowiada jeden z sąsiadów pustostanu. – Jakoś przed świętami wyłamano jednak furtkę i część desek w oknach. Tym razem nikogo tam nie widywałem. Ale podejrzewałem, że w budynku prędzej czy póżniej wybuchnie pożar.
Mieszkańcy dodają, że w ostatnim czasie w pustostanie paliło się już kilkukrotnie. - To było w październiku ubiegłego roku, a także 8 stycznia – dodaje jeden z sąsiadów. - Furtka i deski w oknach zostały wyłamane przez strażaków podczas którejś z kolei interwencji w grudniu 2020.
AB