wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 836), 2020-12-04
Wulgarny debiut
PIASECZNO W Domu Kultury w Piasecznie zainaugurowane zostały Debiuty - nowa propozycja Centrum Kultury. Jako pierwszy zaprezentował się miejscowej publiczności Piotr Olender – zapowiadany jako „błyskotliwy miłośnik ciętej riposty, kina i kobiet o perwersyjnej niechęci do wszelkiej maści otaczających go na co dzień kretynów”
Piaseczyński cykl Debiutów ma na celu umożliwienie artystom amatorom wystąpienia przed szerszą publicznością i zaprezentowanie swojej twórczości. Sam pomysł jest bardzo ciekawy i – wydaje się – potrzebny, ale inauguracyjna impreza nie obyła się jednak bez pewnych kontrowersji.
Współczesna formuła stand-up'u, jaką zaprezentował w Domu Kultury Piotr Olender, zakłada zwykle obecność czarnego humoru, groteski, absurdu i... wulgaryzmów. Zwłaszcza tych ostatnich nie brakowało podczas występu „pozytywnie zachłyśniętego i zauroczonego Józkiem (Józefosławiem) czystej krwi Warszawiaka z rozkoszą depczącego wszelkie systemowe zasady i wytyczne ograniczające wolność jednostki”.
Piotr Olender odniósł się, między innymi, do historii Polski, określając króla Stanisława Augusta Poniatowskiego „straszną p...ą”, a carycę Katarzynę II Wielką „kawałem skur....j rury”, ale główna część jego wystąpienia poświęcona była relacjom damsko-męskim.
- Niektóre kobiety dzięki maseczkom powinny mieć łatwiej – odniósł się do aktualnej sytuacji epidemicznej stand-up'er. - Ona zajebiście utrudnia robienie loda.
Publiczność, która co chwila wybuchała śmiechem, mogła się również dowiedzieć, że „samce dzielą się na samce alfa i beta, czyli
pi..y”, poznać „przygody” z Tindera - „portalu do ruch...a” oraz przekonać się, że „świat jest pełen małych, wrednych skur.....ów”.
Choć występ nie odbiegał od, charakterystycznej głównie dla klubów, formuły stand-up'u, to można się zastanawiać czy akurat ośrodek kultury jest dla podobnych wydarzeń odpowiednim miejscem.
- Pan Piotr Olender jest mieszkańcem Piaseczna i od dłuższego czasu starał się wystąpić, zadebiutować, głównie przed swoją publicznością. Większość biletów była zabezpieczona dla widzów zaproszonych przez występującego – mówi Monika Iwanow, Specjalista ds. Promocji i Komunikacji w Centrum Kultury w Piasecznie. - Od takich właśnie działań jest Dom Kultury – wspieraniu lokalnych artystów, zespołów czy performerów. Nie planujemy kolejnych występów tego typu w przyszłości.
Grzegorz Tylec