wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 835), 2020-11-27
Awantura na sesji rady miejskiej
PIASECZNO Podczas ostatniej sesji radna Renata Mirosław (PiS) zarzuciła radnym z Koalicji Obywatelskiej, że w wyniku ich działań popierających strajk kobiet, doszło do zdewastowania miasta
- Zdewastowane elewacje budynków przy Młynarskiej i Warszawskiej, zdewastowana przestrzeń publiczna na Kusocińskiego, poniszczone chodniki przed kościołem Matki Bożej Różańcowej, zbezczeszczony kościół św. Anny i zakłócony porządek mszy – tak wyglądało Piaseczno po strajkach kobiet
– wyliczała Renata Mirosław. - Czy radni z KO poczuwają się do naprawy skutków swych działań?
Wypowiedź radnej PiS-u wzbudziła oburzenie radnych, pod adresem których zostały skierowane zarzuty. - Jakie ma pani dowody, że wymienione przez panią dewastacje miały związek ze strajkiem kobiet? - pytała Beata Walczak.
- Widziała pani, aby któraś ze strajkujących osób coś zniszczyła?
Jeszcze dalej posunął się Piotr Sędziak. - Nie przedstawiła pani żadnych dowodów na to, że ściany mazali radni koalicji lub do takich działań zachęcali. To nie radni koalicji wsadzili rękę w majtki kobietom, chcąc decydować o ich życiu i wyborze – grzmiał radny Sędziak. - Na tym wiecu było bardzo wiele osób, za co może pani podziękować własnemu rządowi. - Pani Mirosław insynuuje, że radni koalicji nawołują do czynów zabronionych. Pani bezczelnie okłamuje naszych mieszkańców – mówiła Katarzyna Wypych. - Skoro nie ma dowodów, że popełniliśmy czyny przestępcze, to ja oczekuję przeprosin za te pomówienia.
Radna Mirosław zaznaczyła, że nie zarzuciła nikomu dokonania zniszczeń. - Mówiłam tylko, że powstały one w konsekwencji waszego udziału w strajku kobiet – doprecyzowała. - W wydarzeniach, które doprowadziły do aktów wandalizmu, brali udział piaseczyńscy radni. Policja musiała ochraniać kościół i zabezpieczań manifestacje, zamiast dbać o nasze bezpieczeństwo i łapać przestępców. Jako radni powinniśmy świecić przykładem, przestrzegać obostrzeń epidemicznych, a państwo brali udział w nielegalnych zgromadzeniach. To było niedopuszczalne zachowanie. Swoje zdanie można wyrazić w innej formie, nie narażając zdrowia innych ludzi.
W końcu głos w dyskusji zabrał burmistrz Daniel Putkiewicz. - Doszukiwanie się związku pomiędzy radnymi KO i aktami wandalizmu jest krzywdzące – podsumował. - Osoby uczestniczące w pikietach zachowywały się jak należy, choć sam obawiałem się prowokacji. Apeluję do pani radnej, aby zastanowiła się, czy tego typu oskarżenia nie są nadużyciem.
TW