wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 835), 2020-11-27
Znów przecinają opony!
PIASECZNO Trzy lata temu ktoś przecinał opony w samochodach zaparkowanych wzdłuż ulicy Bema. - Dziś spotkała mnie taka sama sytuacja – alarmuje pan Jacek, nasz czytelnik
Problem opisywaliśmy szerzej w październiku 2017 roku. Wówczas poszkodowanych było kilka osób, którym poprzecinano w samochodach opony. Jedną z nich była pani Dominika. Kobieta opowiadała, że najpierw ktoś spuścił jej z kół powietrze. Później posunął się dalej, przebijając oponę ostrym narzędziem. Nasza czytelniczka parkowała auto w jednej z ogólnodostępnych zatoczek przy Bema. - Miejsca tam nie są ani przez nikogo wykupione, ani nikomu przypisane. Mam jednak wrażenie, że mieszkańcy pobliskich segmentów uważają, że mają do nich większe prawo – dzieliła się swoimi spostrzeżeniami. – Moi sąsiedzi mieli podobne problemy. Im również kilkakrotnie ktoś przebijał opony.
Niestety, policji nie udało się zatrzymać wówczas sprawców zniszczeń. Sprawa przycichła i przez kilka lat w rejonie Bema panował względny spokój.
- Do tego tygodnia, kiedy to ktoś przebił w mojej hondzie wszystkie cztery opony – żali się pan Jacek. - Auto zaparkowałem w zatoczce przy Bema 21 w niedzielę. Kiedy w środę chciałem z niego skorzystać, przeżyłem szok. Już zgłosiłem sprawę na policję...
Mężczyzna dodaje, że choć mieszka w tym rejonie od kilku lat, z taką sytuacją spotkał się po raz pierwszy. - W mieście brakuje miejsc parkingowych i widocznie toczy się o nie brutalna walka – uważa. - Jak ktoś miał kłopot, że tu parkuję, mógł zacząć od zostawienia kartki. Wydaje mi się, że są bardziej cywilizowane sposoby niż przecinanie opon. To jest zwykły bandytyzm i próba zastraszenia – dodaje.
Nasz czytelnik ma nadzieję, że policja zatrzyma wreszcie sprawców wszystkich dewastacji.
TW