wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 819), 2020-07-24
Dwie suche brzozy w każdej chwili mogą się przewrócić!
PIASECZNO Obok cmentarza komunalnego, przy skrzyżowaniu ulicy Julianowskiej z Okulickiego stoją dwie duże, kompletnie suche brzozy, z których przy każdym wietrze obrywają się gałęzie. - Te drzewa wkrótce się przewrócą i dojdzie do tragedii – alarmuje jeden z naszych czytelników
Suche, stojące tuż za ogrodzeniem nekropolii brzozy wyraźnie górują nad całą okolicą. Trzeba przyznać, że wyglądają złowieszczo, pod jednym z drzew, zaraz obok chodnika, leży też duża gałąź. - Wiele osób przechodzi tędy w drodze na cmentarz – mówi pan Bogdan, nasz czytelnik. - Sam widziałem jak z jednego z kikutów oberwał się duży konar i spadł na chodnik. Jeśli któraś z brzóz runie, może narobić kłopotu. Nawet jeśli nikogo nie przygniecie, to przecież obok znajduje się mnóstwo grobów. Upadając może zniszczyć wiele pomników.
Agata Abramczyk z gminnego wydziału utrzymania terenów publicznych, pod którego jurysdykcją znajduje się cmentarz, doskonale zna sprawę. - Te brzozy nie są na terenie cmentarza, więc gmina nie może ich usunąć – wyjaśnia. - Oczywiście już jakiś czas temu poinformowaliśmy o drzewach otwocki oddział Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, który jest właścicielem pasa z brzozami.
Procedura zmierzająca do wycinki drzew wlecze się jednak niemiłosiernie. Już w maju ubiegłego roku gminny wydział ochrony środowiska dał na nią zgodę. Dlaczego zatem MZDW przez ponad rok tego nie zrobił? - Kiedy do nich zadzwoniłam dowiedziałam się, że nie rozstrzygnęli jeszcze przetargu – mówi Agata Abramczyk. - Podobno drzewa mają zostać usunięte do września. Poobcinaliśmy im od strony cmentarza gałęzie, aby nie spadały na pomniki. Poza tym nie możemy póki co nic więcej zrobić.
Tomasz Wojciuk