wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 748), 2019-01-11
Matka z trójką dzieci nie ma gdzie mieszkać
PIASECZNO Marzena Majnik mieszka w Piasecznie od 8 lat. Do tej pory wynajmowała lokum, jednak już jej na to nie stać. Kobieta liczy na przyznanie lokalu z zasobów gminy
Dzieci pani Marzeny chodzą do piaseczyńskich szkół. – Na początku, gdy zaczęłam tu mieszkać, radziłam sobie – opowiada samotna matka. – Miałam własny sklep, a czynsze za wynajem nie były wysokie. Niestety, potem wszystko się skomplikowało. Mój były mąż powiesił się, a partner zaczął znęcać się nad nami fizycznie i psychicznie. Kiedy nasza sytuacja materialna pogorszyła się, wystąpiłam do gminy o przyznanie mieszkania socjalnego. To było 6 lat temu.
Od tamtej pory kobieta czeka na lokal. Twierdzi, że gmina ją zwodzi. – Ta sytuacja źle wpływa na całą rodzinę – przekonuje kobieta. – Często się przeprowadzamy, dzieci nie mają swojego kąta, znajomych. Wiem co to znaczy, bo jako dziecka doświadczyłam tego samego. W lipcu ubiegłego roku przeprowadziliśmy się kolejny raz. Z końcem roku wypowiedziano nam jednak lokal i musieliśmy przenieść się do Powiatowego Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Górze Kalwarii. To miejsce też jednak będziemy musieli opuścić. Pewnie koniec końców wylądujemy w podobnym ośrodku w Pyrach – obawia się.
Pani Marzena ostatnio jest w gminie częstym gościem. Za każdym razem słyszy jednak, że nie ma dla niej mieszkania. Dziwi się, bo osobiście zna osoby, które były w lepszej sytuacji od niej, a jednak gminne lokale otrzymały. Boi się, że sąd odbierze jej dzieci, bo ostatnio odwiedził ją kurator... – Chcą odebrać mi dzieci, bo nie mam mieszkania – mówi wprost. – Gmina o wszystkim wie, ale rozkłada ręce.
– Sytuacja mieszkaniowa rodziny pani Majnik jest nam znana – mówi Ewa Witkowska, naczelnik gminnego wydziału polityki mieszkaniowej. – Ta pani jest zakwalifikowana do przydziału lokalu z mieszkaniowego z gminnego zasobu. Jednak w pierwszej kolejności musimy skupić się na uporządkowaniu sytuacji osób mieszkających w lokalach, które muszą być wyłączone z użytkowania. Rodzina pani Majnik brana jest jednak pod uwagę przy przydziałach, które będą realizowane jeszcze w styczniu tego roku – uzupełnia.
Tomasz Wojciuk