wydanie piaseczynsko-ursynowskie (nr 747), 2018-12-21
Wielkie serca Czytelników!
PIASECZNO W środę do portalu PiasecznoNEWS.pl zgłosił się 44-letni mężczyzna, który samotnie wychowuje 14-letniego syna. – Wstyd mi to mówić, ale potrzebuję wsparcia – powiedział i poprosił o artykuły spożywcze na Wigilię. Szczodrość czytelników portalu przeszła najśmielsze oczekiwania
– Biłem się z myślami czy do was w ogóle przyjść, bo jest mi zwyczajnie wstyd – rozpoczął swoją smutną historię pan Grzegorz. – Z powodu poważnej choroby, wielonarządowej sarkoidozy, nie jestem w stanie pracować. Jestem na rencie, z której muszę utrzymać siebie i syna. Wychowuję go sam, bo cztery lata temu opuściła mnie żona. To nie jest łatwe…
– Pieniądze z renty też w przeważającej części idą na rachunki i leki. Często jest tak, że nie ma czego do garnka włożyć – wyznał mężczyzna.
Mieszkaniec Piaseczna prosił ludzi dobrego serca o pomoc. Portal PiasecznoNEWS.pl, który co miesiąc odnotowuje ponad milion odsłon, zwrócił się z apelem do swoich czytelników. Efekt zbiórki przeszedł najśmielsze oczekiwania. Już następnego dnia przed południem dziennikarze zawieźli mężczyźnie kilkanaście toreb wypełnionych produktami spożywczymi, środkami czystości, prezentami. Po godzinie 13 portal był zmuszony ogłosić zakończenie aukcji. – Pierwotnie planowaliśmy zbierać produkty przez dwa dni – mówi wydawca portalu Kamil Staniszek. – Tak wielu czytelników zareagowało, że musieliśmy przerwać zbiórkę, bo prezenty dla potrzebującego mężczyzny przestały się mieścić w naszej redakcji.
Wczoraj wieczorem ojciec i syn otrzymali kolejne kilkadziesiąt pakunków, zawierających nie tylko żywność i chemię gospodarczą, ale także bony do sklepów, prezenty, gry i ozdoby choinkowe. – Wielu naszych czytelników było rozczarowanych, że akcja zakończyła się tak szybko i nie zdążyli się do niej włączyć – mówi Kamil Staniszek. – Zachowali się wspaniale, deklarując nie tyko żywność, ale także pomoc materialną i finansową. Były osoby, które chciały w Wigilię dowieźć mężczyźnie gotowane, ciepłe potrawy, a nawet zaprosić go wraz synem do siebie na kolację.
AB