wydanie pruszkowsko-grodziskie (nr 743), 2018-11-23
Mają dość autobusów pod oknami
BRWINÓW Elżbieta i Bernard Ozypowie, mieszkający przy ul. Rynek, od kilku lat mają pod oknami pętlę autobusową. Uważają, że gmina mogłaby przenieść ją na zwolnioną niedawno zajezdnię przy ul. Armii Krajowej. Okazuje się jednak, że nie jest to takie proste...
O problemie państwa Ozypów pisaliśmy prawie dwa lata temu.
– Autobusy lokalnych linii często stoją przed naszymi oknami na włączonych silnikach – alarmowała pani Elżbieta. – Nie da się otworzyć okna, tym bardziej, że na przystanku zawsze jest głośno. Ponadto tarasują nam wjazd na posesję. Wiele razy prosiliśmy, żeby kierowca nieco przeparkował swój pojazd, bo nie możemy wjechać lub wyjechać. Prośby te często spotykały się z wyzwiskami. Kiedy kierowcy się nudzą, często oglądają przez okno nasz telewizor. - Wcześniej zaciągaliśmy zasłonki, teraz kupiliśmy rolety, ale to nie jest komfortowa sytuacja – dodaje Bernard Ozyp.
Państwo Ozypowie twierdzą, że problem pętli nie dotyczy tylko ich, ale także sąsiadów. Mówią, że początkowo autobusów nie było dużo, ale dwa lata temu gmina uruchomiła nowe linie.
Nie było gdzie przenieść pętli
Mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i poszukać miejsca, na które można by przenieść pętlę. Najpierw wskazali miejsce przy sklepie Netto. - Jest tu gminna działka, którą można by wykorzystać – przekonywała pani Elżbieta. Burmistrz Brwinowa Arkadiusz Kosiński wyjaśnił jednak, że teren przy sklepie Netto nie należy do gminy. – Ta działka jest w naszym posiadaniu, ale sąd odrzucił wniosek o jej zasiedzenie – informował. - Oczywiście można przenieść pętlę 300 m dalej, ale co ze starszymi i niepełnosprawnymi osobami dochodzącymi od autobusu do stacji kolejowej? Dla nich będzie to zbyt duży dystans – argumentował.
Wskazali drugą lokalizację
Niedawno Elżbieta i Bernard Ozypowie wpadli na kolejny pomysł, którego wcielenie w życie mogłoby rozwiązać ich problem. - W zeszłym roku nieopodal Top Marketu przy ul. Armii Krajowej gmina pobudowała zajezdnię autobusową – mówi pani Elżbieta. - Powstało tam sześć zadaszonych stanowisk dla autobusów stanowiących komunikację zastępczą na czas remontu linii kolejowej. Teraz transport kolejowy został przywrócony, a zajezdnia stoi pusta. Można by przenieść tam nasze autobusy. Podróżni mieliby większą wygodę, a my spokój. Tym bardziej, że uciążliwości wcale nie ustały. Wozy nadal stoją pod naszym domem z włączonymi silnikami, a jeden z kierowców regularnie śpi nawet na tylnym siedzeniu.
Niestety, okazuje się, że i to rozwiązanie jest niemożliwe do zrealizowania. - Ta tymczasowa pętla, o której mówi mieszkanka, została utworzona na prywatnej działce – mówi burmistrz Arkadiusz Kosiński. - Właściciel użyczył nam gruntu i teraz chce go odzyskać. Nie jest zainteresowany zbyciem nieruchomości. Dlatego też pętla przy Top Markecie wkrótce zostanie zdemontowana. Biorąc jednak pod uwagę uciążliwości zgłaszane przez mieszkańców, poleciłem kierowcom autobusów, aby nie stali na rynku tylko czekali na swoje kursy na parkingu przy cmentarzu, a na przystanek podjeżdżali chwilę przed odjazdem. Z moich informacji wynika, że stosują się do tego polecenia.
Tomasz Wojciuk