wydanie otwockie (nr 578), 2015-06-12
Rosiewicz wyśpiewał sobie „Ciotkę szarlotkę”
POWIAT W tym roku Święto Kwitnących Jabłoni powróciło na plac targowy w Grójcu. Bawiliśmy się przy przebojach m.in. zespołu Akurat, Andrzeja Rosiewicza z Asocjacją Hagaw, Poparzonych Kawą Trzy, Staśka Wielanka z Kapelą Warszawską, zespołu Piersi oraz Margaret. Dodajmy jednak, że festyn był jedynie kulminacją wydarzeń kulturalnych całego tygodnia
W sobotę jako pierwsza z gwiazd na scenie pojawił się zespół Akurat. Przy ich muzyce nogi same wystukują rytm i trzeba po prostu skakać, choć w kilku przypadkach było to raczej „podrygiwanie”. Zabawy nie przerwał nawet siąpiący deszcz.
Jabłoniowy Grójec
Trochę obawialiśmy się, czy występ Andrzeja Rosiewicza z Asocjacją Hagaw jest dobrym wyborem na tego rodzaju festyn. Okazało się, co tu dużo mówić, że wiekowy (72 lata) artysta nadal porywa do wspólnej zabawy, przypominając znane i lubiane utwory, które przed laty nucili niemal wszyscy: „Najwięcej witaminy”, „Chłopcy radarowcy”, czy - jak stwierdził piosenkarz – „Czterdzieści lat plus VAT”. Dziadek Rosiewicz trafił też do serc grójeckiej publiczności, dedykując jej piosenki: „Ciotka szarlotka” i „Jabłoniowy Grójec”. Nic dziwnego, że na zakończenie występu otrzymał nie tylko kwiaty, ale także... szarlotkę z grójeckich jabłek.
Zespół Poparzeni Kawą Trzy - złożony przede wszystkim z dziennikarzy Radia Zet i RMF FM - ma już ustalona markę. Na scenie muzycy są bardzo energetyczni, a ponieważ teksty piosenek są chwytliwe i znakomicie wykonane – podczas koncertu nie tylko publiczność doskonale się bawiła, ale również artyści. W pewnym momencie na scenie pojawiła się maskotka Grójeckiego Ośrodka Kultury, od razu zaakceptowana przez członków zespołu. Było więc wspólne śpiewanie, tańczenie, a później rozdawanie autografów do późnej nocy.
Matuzalemowie mają fanów
W niedzielę występy zainaugurował grójecki zespół Sektor A (wywodzi się ze Średniej 55). Właściwie można by było na tym stwierdzeniu poprzestać. Ale chwilę później na scenie pojawili się laureaci grójeckich festiwali, a szczególnie tegorocznego Festiwalu Piosenki Angielskiej. Jedna z nich, Olga Lipińska, wykonała utwór Whitney Houston „I have nothing” i jej głos sprawił, że szybko zapomnieliśmy, jak z nutkami walczyła solistka Sektora A. Nie oznacza to jednak, że matuzalemowie grójeckiej sceny nie mają swych fanów. Wpadły nam w oko dwie babcie, które posilając się szklanką piwa, dopingowały swych idoli.
Utwory pamiętające czasy wojny, okupacyjne, szmoncesy, warszawskich zaułków, a czasem rubaszne przyśpiewki – przypomniał zawsze mile odbierany w Grójcu Stasiek Wielanek z Kapelą Warszawską.
Piersi nie poprą Kukiza
Większość publiczności czekała jednak na dwie ostatnie gwiazdy wieczoru - zespół Piersi i Margaret. Z tym pierwszym zespołem do 2011 r. występował Paweł Kukiz. Rozstali się chyba w niezbyt sympatycznych okolicznościach, skoro gdy zapytaliśmy, czy będą na Kukiza głosować w wyborach parlamentarnych – usłyszeliśmy: nie. Niezależnie od tego artyści potrafili swymi piosenkami i „pogaduszkami” stworzyć atmosferę znakomitej zabawy. Zagrali m.in. „Bałkanicę” i „07 zgłoś się” - utwory, które stały się hitami w ostatnim czasie. Trochę szkoda, że na gwiazdę wieczoru organizatorzy wybrali Margaret. Młoda piosenkarka, zyskująca coraz większą sławę w kraju i na arenie międzynarodowej nie potrafi jednak stworzyć show. Brakuje jej umiejętności nawiązania kontaktu z publicznością. Mimo że usłyszeliśmy m.in. „Thank You Very Much”, „Wasted” czy „Start a Fire”, część widzów była trochę rozczarowana. Jeżeli jednak chodzi o stronę wokalną występu, artystka z pewnością nie zawiodła swoich wielbicieli.
Bujaj mnie, bujaj...
Okazało się, że Święto Kwitnących Jabłoni wcale nie traci na tym, że jest organizowane na placu targowym. Oczywiście jeżeli ma to być impreza o charakterze ludowym, w której obok sztuki na wysokim poziomie, toleruje się tę jarmarczną, właściwą dla parafialnych odpustów.
Przez dwa weekendowe dni nie mniejszym zainteresowaniem, niż artystyczne występy, cieszyły się także inne atrakcje przygotowane przez organizatorów. Jedni więc próbowali zmierzyć siłę swego ciosu na specjalnym mierniku, inni celność oka na strzelnicy. Królowało jednak wesołe miasteczko z karuzelami, huśtawkami, zjeżdżalniami i elektrycznymi samochodzikami. Co chwila pod niebo wylatywały dwa ramiona wielkiej huśtawki, a po drugiej stronie placu szalone skręty robiła maszyna przypominająca olbrzymią, ażurową pałkę do ubijania piany. W środku kilkanaście osób wydawało się przeżywać najszczęśliwsze chwile swego życia...
W piwnym ogródku
Najmłodsi smakosze delektowali się cukrową watą, popcornem, obwarzankami lub prażynkami. Nieco starsi mieli do dyspozycji sektor biesiadny na co najmniej tysiąc miejsc. Przez dwa dni po godzinie osiemnastej nie było tam wolnego miejsca. Obok wesołego miasteczka, tam najbardziej można było odczuć nastrój ludowego festynu z dawnych lat, pięknej, nieskrępowanej zabawy w rodzinnym gronie, która pozwala oderwać się na chwilę od codzienności. Najwięcej śmiechu wywołał jeden z biesiadników, który w pewnym momencie wstał i przyglądając się drzewcu od parasola zapytał: Panie, po ile to drzewko..? No cóż, byliśmy przecież na placu targowym...
Imprezy towarzyszące
Święto Kwitnących Jabłoni rozpoczął 17 maja turniej brydża sportowego w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Grójcu. Zjechali brydżyści z całej Polski. 40 par walczyło o punkty do rozgrywek o Grand
Prix Mazowsza
Następnego dnia usłyszeliśmy największe przeboje z repertuaru Edith Piaf, które wykonała w Galerii GOK krakowska artystka Yaga Kowalik w ramach dnia francuskiego. W środę podczas spektaklu „Trzeba marzyć”, najpiękniejsze piosenki Jonasza Kofty i Jana Wołka zaśpiewała Anna Stankiewicz. Muzykę skomponował wybitny aranżer i gitarzysta - Janusz Strobel, a na fortepianie i akordeonie zagrał świetny muzyk jazzowy - Andrzej Jagodziński.
W czwartek, 21 maja, została otwarta wystawa grafiki studentów i absolwentów Wydziału Sztuki Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego im. Kazimierza Pułaskiego w Radomiu. Z kolei w piątek spotkaliśmy się z twórczością ks. Jana Twardowskiego w spektaklu „Miłość”, w którym wystąpił aktor znany z roli ks. Popiełuszki w filmie „Popiełuszko - Adam Woronowicz.
Z imprez mniej kulturalnych w niedzielę (21 maja) odbyły się mecze koszykówki na grójeckim rynku. O godz. 15 przez miasto przejechała kawalkada motocykli, w której udział wzięły kluby motocyklowe oraz pasjonaci motoryzacji. Gdy miłośnicy motoryzacji obejrzeli już wszystkie maszyny, na scenie wystąpiła młodzież z Belska Dużego i Chynowa prezentując dorobek artystyczny swoich gmin.
Leszek Świder